piątek, 3 lipca 2015

Kiedy byłam mała marzyłam, by być księżniczką, mieć księcia i wielką miłość, która w nas zaiskrzy. Dziś jestem duża i wiem, że marzenia się spełniają, lecz teraz chcę zostać królową w białej sukni przed ołtarzem z moim księciem. Na świecie jest przecież tylu ciekawych ludzi, a my uparliśmy się na siebie. To chyba właśnie jest miłość- uprzeć się na kogoś. Bo miłość to nie jest i nie może być zwykłe uczucie. To nie przyzwyczajenie, ani życzliwa troska. Miłość to szaleństwo, to serce, które wali jak szalone, światło, które spływa wieczorem wraz z zachodem słońca, chęć poderwania się z łóżka nazajutrz, tylko po to, by spojrzeć sobie w oczy. Za każdym razem, gdy się pokłócimy i później oboje milczymy przez dłuższy czas, zastanawiam się po co to robimy? Przecież oboje doskonale wiemy, że nie możemy bez siebie żyć. Mogę na Ciebie krzyczeć, kłócić się z Tobą, obrażać się kilka razy dziennie, ale pamiętaj, że nie przestanę Cię kochać. Kiedyś Ci opowiem, jak puste były wieczory bez Ciebie, gdy za towarzystwo robiła muzyka, kakao, koc i Twoje zdjęcia. Powiem Ci, jak smakowały moje łzy i tęsknota, której nie dało się opisać słowami. Oddałabym naprawdę wszystko, by znów móc na jego widok czuć motylki w brzuchu, by móc znów tulić się w jego ramiona. Oddałabym wszystko, by poczuć się tak jak kiedyś, by zamienić łzy w szczery uśmiech. Piszę ze świadomością, że brakuje mi słów, które byłyby w stanie opisać moje uczucie względem niego. Wdzięczność za każdy poranek, kiedy wstaję ze świadomością posiadania jego miłości. Brak słów, aby opowiedzieć o moim szczęściu, którego on sam jest autorem. Ostatni czas, który dany mi spędzić w jego ramionach, były tymi najpiękniejszymi miesiącami, jakie kiedykolwiek było dane mi przeżyć. Słowa "kocham Cię" mogą się tutaj wydać błahe, proste i nic nie znaczące, jednak właśnie przez te dwa zwyczajne słowa chciałabym wyrazić moje potężne uczucie względem niego. Uczucie, które jest tym najpiękniejszym. Tym, które chcę żeby trwało wiecznie. Co mi się w nim najbardziej podoba? Jego cudowny śmiech, który słyszę co jakiś czas. Słodkie gadanie, mruczenie mi do ucha, lecz po chwili się uśmiecha. Jego oczy, w które mogłabym się wpatrywać godzinami i widzieć błysk, o którym inne dziewczyny mogą pomarzyć. Jego wargi, które delikatnie się unosząc budują idealny, słodki uśmiech. Jego tors, do którego mogłabym się tulić i ocieplać, gdy tylko bym chciała. Jego włosy, którymi mogłabym się bawić cały czas, drażniąc go przy tym, a on i tak nie zwróciłby mi na to uwagi. Jego zapach, który przypomina małe, zaspane dziecko. Delikatność jego skóry, pod którą czuć tak wiele ciepła. Jego głos, który słyszę codziennie. Jego charakter i osobowość. Podejście do życia. Stanowczość, gdy jest potrzebna. Sposób w jaki na mnie patrzy, jakbym była tą jedną jedyną, najbardziej upragnioną. Kocham jego spojrzenie. I sposób w jaki mnie całuje. Samym tylko pocałunkiem sprawiał, że chciało mi się marzyć i śnić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz