niedziela, 26 lipca 2015

Patriotyzm nie tylko na meczach..


Za 4 miesiące, a dokładnie 11 listopada Polska będzie obchodzić swoją 97. rocznicę odzyskania niepodległości, a już za 6 dni 71. rocznicę Powstania Warszawskiego. To dobra okazja, aby zastanowić się, co dla obecnego pokolenia oznaczają wartości niezwykle ważne dla poprzednich pokoleń: Bóg, honor, ojczyzna. Pojęcie patriotyzmu jest obecnie pojmowane w różny sposób. A co to tak właściwie jest patriotyzm?
Patriotyzm- postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia za nią ofiar; pełna gotowość do jej obrony, w każdej chwili. Patriotyzm to wielkie słowo, wielkie a zarazem bliskie sercu większości ludzi i obywateli. Jest to postawa człowieka oparta na przywiązaniu i szacunku do ojczyzny. Patriotyzm jest piękną wartością, którą nie każdy człowiek umie pojąć. Inaczej pojęcie patriotyzmu pojmują kibice, a inaczej społecznicy, artyści czy zwykli obywatele. 
Kibice w taki sposób ukazują pojęcie patriotyzmu:




Mimo wszystko patriotyzm we współczesnym świecie jest odrzucany na ostatni plan. Powodami mogą być złe sytuacje w państwie, różne "machlojki" i "szachrajstwa". Tą wartość powinno budować się w młodych pokoleniach od najmłodszych lat. W XXI wieku każdy biega za wykształceniem, pracą i pieniędzmi przez co brakuje czasu na dłuższą refleksję nad swoim życiem.



Patriotyzm to nie tylko miłość do swojej ojczyzny. Jest to także szacunek do symboli narodowych takich jak flaga czy godło, kibicowanie polskim zawodnikom i drużynom sportowym, a także obrona dobrego imienia ojczyzny. Dbałość o zachowanie języka też ma znaczenie. W dzisiejszych czasach mamy duży problem z pojęciem patriotyzmu.

Jeszcze nie tak dawno nasi dziadkowie i pradziadkowie potrafili oddać życie za ojczyznę. Była to prawdziwa miłość do kraju, chęć uzyskania niepodległości i lepszego bytu. Co prawda, teraz również wielu młodych ludzi uważa się za patriotów, ale w jakim sensie? Czy takim samym jak nasi przodkowie, którzy ginęli za wolność i biało-czerwoną flagę? Teraz generalnie czujemy się dumni tylko wtedy, gdy nasi sportowcy mają różne osiągnięcia na arenie sportowej, czy muzycznej. Jeżeli jest się patriotą, to powinno być się nim zawsze. Naszą miłość do ojczyzny powinno umieć się przełożyć na codzienne działania jakimi są chociażby dbałość o język, czy środowisko. Ile razy idzie się po ulicy i słyszy co drugie słowo "kurwa" lub "ja pierdole". Właśnie tak wyrażasz szacunek do swojej ojczyzny i polskiego języka? Ile razy idzie się po ulicy i widzi jak przechodnie wyrzucają śmieci na chodnik, chociaż całkiem niedaleko nich jest śmietnik, a potem wszyscy tylko narzekają, że brud i syf w tej Polsce.


Muzeum Powstania Warszawskiego


Poza tym gimbopatrioto, pamiętaj:
Nasi dziadkowie walczyli o wolną Polskę dla wszystkich Polaków. Nasi dziadkowie wyzwalali z obozów śmierci osoby o innym pochodzeniu, o innym wyznaniu, o innej orientacji seksualnej i o innych poglądach. Nasi dziadkowie nie walczyli o "Białą Polskę wolną od pedałów i mniejszości". O to walczyli naziści.

Z resztą, ojczyznę nie kocha się dlatego, że jest wielka, bogata czy piękna. Ojczyznę kocha się dlatego, że jest własna.

sobota, 25 lipca 2015

Rozstanie- czy to nic złego?

Prawdopodobnie każdy z nas zadał sobie kiedyś pytanie czy rozstanie to coś złego? A co, jeżeli druga osoba sobie z tym nie poradzi? Czy to będzie moja wina?


Rozpad związku następuje często mimo wielu wysiłków ratowania relacji. Przeczuwamy, że coś jest nie tak, staramy się zapobiec rozstaniu, a mimo to oddalamy się od siebie coraz bardziej. Moment, kiedy wciąż kochany przez nas partner oświadcza, że to koniec, jest jedną z najgorszych chwil. Powrót do równowagi i pozbycie się bólu trwa czasem bardzo długo.
Każde rozstanie jest trudnym doświadczeniem. Czy to koniec młodzieńczej miłości, czy zawód na przyjacielu, rozstanie niesie za sobą mieszankę uczuć: bólu, rozczarowania, przygnębienia wraz z poczuciem tęsknoty. Po rozłące czasem trudno uwierzyć, że świat może jeszcze pozytywnie zaskoczyć, ale rozstanie to nie tragedia. Wiadomo, że trzeba swoje przecierpieć i przemyśleć, jednak nie warto zamykać się w czterech ścianach i izolować od ludzi. Rozstanie na pewno oznacza kryzys, ale jego konstruktywne przedefiniowanie może być doświadczeniem budującym i pozwalającym odkryć w sobie nowe pokłady energii. Czasem samo uczucie pomiędzy ludźmi to za mało, aby ze sobą być i kreować przyszłość. Jeżeli dwie osoby nie mają wspólnych pasji czy zainteresowań, to na moje oko uczucie szybko się wypali, gdyż zabraknie tematów do rozmów, a także czas spędzany razem nie będzie interesujący.


Nie będzie tak, że w zgodzie podacie sobie ręce i od razu zapomnicie o sobie. Każdy ma swój indywidualny tok przeżywania takich sytuacji, ale ważnym aspektem w tym momencie jest akceptacja owej sytuacji. Przysłowiowe złamane serce boli cholernie, ale nie możemy płaszczyć się przed drugą osobą lub błagać ją o to, aby dać sobie kolejną szansę. To nie ma sensu. Trzeba uszanować jej decyzję. Nikt nie obiecuje sobie, że będą razem na zawsze. No, chyba że przed Bogiem w Kościele. Jak wiadomo, po burzy zawsze wychodzi słońce, dlatego nie warto rozpaczać za długo. Poza tym, nie ma ludzi niezastąpionych, prawda?

Zapraszam na mojego instagrama -> klik/

piątek, 24 lipca 2015

Wawa- hot or not?

Długo zastanawiałam się czy zrobić ten wpis, ale w końcu doszłam do wniosku- czemu nie? Jest on kierowany do ludzi, którzy chcieliby odwiedzić Warszawę, bądź w niej mieszkać.

Czy warto? Jest tam fajnie? Dostałam wiele takich pytań po powrocie do rodzinnego miasta. W Warszawie byłam tylko 4 dni. Ah te wycieczki szkolne. Odwiedziliśmy wiele fajnych miejsc, lecz nie wszystkie były charakterystycznymi miejscami stolicy. Muzeum Powstania Warszawskiego, Stadion Narodowy czy Belweder- są to punkty warte odwiedzenia. Mieliśmy także okazję być w Muzeum Kopernika, Muzeum Dotyku, Sejmie i Senacie, Muzeum Żydów Polskich. Jednak to tylko wygląda tak kolorowo. Na swojej drodze spotkaliśmy wiele przeszkód, lecz osobiście byłam wiele razy pozytywnie zaskoczona.


Fot. Veronika Orlik

1) Korki
Warszawa to ogromne miasto, więc i korki są nieuniknione. Autobusy i tramwaje w godzinach szczytu są przepełnione ludźmi, wszyscy pchają się jak bydło i nawet jeżeli włączona jest klimatyzacja w środkach komunikacji miejskiej, to i tak tego nie da się odczuć, bo ścisk jest masakryczny. A wkurwić to się można nieźle.
Ps. wiem, że istnieje coś takiego jak metro, ale dostać się do biletomatu to także wyczyn.



2) Otoczenie
Ogólnie Wawa jest piękna. Chodniki są szerokie, ulice są czyste, a nieczęsto w dużych miastach się to zdarza. Wieczorem budynki są przepięknie oświetlane chociażby tak jak Pałac Kultury.
Fot. Veronika Orlik

Fot. Veronika Orlik






Fot. Veronika Orlik 

3) Ludzie
Wiadomo, że blok wschodni to generalnie byłe państwa socjalistyczne i komunistyczne. O ludziach ze wschodu mówi się, że są nieuprzejmi. Pierdolety. Gdy kogokolwiek zapytałam o drogę, czy miałam jakiś inny problem ludzie zatrzymywali się i pomagali mi, nawet wtedy kiedy się spieszyli. Na ulicach Warszawy można zauważyć, że społeczeństwo tego miasta jest bardzo pogodne. Mężczyźni, kobiety, starcy, dzieci- wszyscy uśmiechają się do siebie. Nawet aktor, Paweł Małaszyński znalazł dla nas chwilę czasu w przerwie spektaklu w Teatrze Kwadrat.

Fot. Veronika Orlik

Fot. Veronika Orlik


4) Wielkość
Warszawa to jedno z największych polskich miast. Jest to kłopot, kiedy się spieszymy, a nie znamy drogi do celu. Można przysporzyć sobie wielu problemów. Jak np. kiedy wraz z kolegą i koleżanką ode mnie z klasy chcieliśmy wybrać się pod tęczę na Placu Zbawiciela, a przypadkiem trafiliśmy na zupełnie inny plac, w zupełnie innej części Warszawy, niż powinniśmy być. Jeżeli chcemy mieszkać w tak dużym mieście warto najpierw poznać je od podszewki.




Fot. Veronika Orlik
5) Funkcjonalność
Wawa to duże miasto, a co za tym idzie istnieje tu wiele centr kultury. My odwiedziliśmy kilka z nich, które były wymienione na początku. Bary, puby i restauracje są praktycznie na każdej ulicy. Dzięki bogatemu zasobowi centr kultury można poznać wielu ludzi.
Fot. Veronika Orlik

Fot. Veronika Orlik




Fot. Veronika Orlik

Fot. Veronika Orlik
Tak po krótce wygląda stolica z mojego punktu widzenia po 4 dniach spędzonych tam. Jak widać moim zdaniem jest więcej plusów odnośnie odwiedzenia, czy mieszkania w Warszawie, niż minusów. Po odwiedzeniu tego miasta mogę je z czystym sumieniem polecić. Osobiście chciałabym tam mieszkać i mam nadzieję, że uda mi się wyjechać w tamto miejsce na studia.

PS. Serdecznie zapraszam na bloga mojej kumpeli, autorki wielu zamieszczonych w tym wpisie zdjęć, która również opisała nasz wyjazd do Warszawy -> klik



czwartek, 23 lipca 2015

Marzenia- spełnione, czy niespełnione sny?

Google grafika
Ostatnio ktoś zadał mi pytanie na temat moich marzeń, które chciałabym spełnić. Marzenia zawsze były i pewnie będą niezwykle ważne w moim życiu. Są oczywiście także marzenia niemożliwe do spełnienia, ale ważniejsze nawet od samego momentu ziszczenia pragnień jest właśnie ta niezwykle ekscytująca droga ich realizacji będąca motorem napędzającym życie. Piękne i dobre marzenia nadają życiu barwę i wyrazistość, sprawiają, że w chwilach trudnych i niespokojnych podejmujemy na nowo wysiłek spojrzenia na siebie i innych z pogodną ufnością. Mam mnóstwo bardzo różnych marzeń. Jedne dotyczą ważnych spraw ludzkiego życia, inne są całkiem proste i zwyczajne. 

  • Być najlepszą przyjaciółką, jaką tylko potrafię być
(Mam w swoim życiu najlepszą przyjaciółkę i jeżeli to przeczyta, to będzie wiedziała, że to o niej. Kocham ją z całego serca, zawsze jestem przy niej, wspieram ją. Jest dla mnie jak rodzona siostra. Wiem, że czasem jej trudno ze mną wytrzymać, bo jak każdy człowiek mam swoje kaprysy i humorki, ale mimo wszystko wiem, że jeżeli będzie coś, co mogę zrobić dla niej, zrobię to bez zastanowienia.)


  • Uratować komuś życie
(Jest to marzenie już spełnione. Uratowałam życie właśnie mojej najlepszej przyjaciółce. Kiedyś chciałyśmy przejść przez pasy na dość ruchliwej ulicy, a ona wyszła trochę za wcześnie. Zdążyłam ją złapać, ale gdybym tego nie zrobiła, to nie wiem jak to by się skończyło.)

  • Skoczyć ze spadochronem
  • Być wolontariuszem WOŚPU
  • Zrobić rękaw w Barcelonie
  • Pójść na El Clasico
  • Kupić motocykl 
  • Pójść na koncert Eminema
(Jedno z moich największych życiowych marzeń, dlatego że Eminem to mój życiowy mentor, poza tym mam do niego ogromny szacunek.)


  • Nauczyć się biegle hiszpańskiego
  • Pojechać na Tomorrowland
  • Przeczytać 10000 tys. książek w życiu
  • Zostać prokuratorem w przyszłości
  • Namalować obraz i sprzedać go na aukcji charytatywnej
  • Pojechać na wakacje na Kostarykę
  • Założyć fundację charytatywną
(Również jedno z moich największych życiowych marzeń. Bardzo bym chciała, aby to była fundacja pomagająca dzieciom w krajach Trzeciego Świata. Pieniądze przeznaczałabym na ich wyżywienie oraz edukację, bo to niesprawiedliwe, że niektórzy dostają szansę, a inni nie.)


Czasem boję się, że zadania jakie przed sobą postawiłam trochę mnie przerosną, bo sama tak często potrzebuję rozmowy i porad. Jeżeli nie umiem sama sobie poradzić, to proszę o radę ludzi bardziej doświadczonych i życiowo mądrzejszych ode mnie. Tak po krótce wyglądają moje marzenia. Nie sposób tu napisać o wszystkim. Jutro może obudzić się we mnie jakieś nowe marzenie- całkiem drobne lub niezwykłe i wielkie- i to jest w życiu cudowne. 

sobota, 4 lipca 2015

Kim jest prawdziwy przyjaciel?

Niewielu ludzi może powiedzieć, że ma prawdziwego przyjaciela. Ktoś powiedział, że przyjaciel to taka osoba, która pozostaje bez względu na okoliczności, nawet wtedy, kiedy wszyscy odchodzą. Przyjaciela nie musimy codziennie widywać, ale świadomość, że jest, daje motywację do działania i pomaga żyć. Przyjaźń jest najpiękniejszym i najbardziej drogocennym prezentem, sensem wszelkich prezentów, które ludzie dają sobie wzajemnie. Bo przyjaźń jest jak powietrze- nie zniknie bez powodu. A dla mnie jest wszystkim. Nie przekreślę przyjaciela z powodu paru sprzeczek, bo przyjaciel to ktoś, komu ufam i wiem, że mogę ufać. W prawdziwej przyjaźni nie chodzi o to, żeby być nierozłącznym, tylko o to, żeby rozłąka nic nie zmieniała. Przyjaciel to ktoś, kto pozwala mi być taką, jaką jestem i nie myśli, że jestem niespełna rozumu. Prawdziwa przyjaźń nigdy się nie kończy. Nic nie jest w stanie jej zachwiać- żadne kłótnie, wątpliwości czy inne problemy. Nawet odległość nie może być przyczyną do jej zerwania. Kilometry nie są dobrą wymówką do zakończenia znajomości. Bo gdy zależy Ci na kimś, starasz się, niezależnie od tego, co was dzieli. Przyjaciółka- właśnie ona buduje Twój świat, daje Ci tysiące powodów do uśmiechu i to właśnie ona potrafi się śmiać z Tobą w chwilach, kiedy do śmiechu, płakać w chwilach, kiedy nie masz sił, a najważniejsze, że potrafi być przy Tobie w dzień i noc milcząc, słuchać jak klniesz na życie. I trzeba być wielkim przyjacielem i mocnym przyjacielem, żeby przyjść i posiedzieć z kimś całe popołudnie tylko po to, żeby nie czuł się samotny. Odłożyć swoje ważne sprawy i całe popołudnie poświęcić na trzymanie kogoś za rękę.
Wychodzimy na dwór. Wyzywamy się. Bijemy na środku ulicy. Buszujemy po sklepach. Śmiejemy na cały głos. Przytulamy. Spacerujemy. Krzyczymy. Klniemy. Śpiewamy. Zachowujemy się jak dzieci. Nie myślimy. Przebiegamy na czerwonym świetle. Wyśmiewamy się z ludzi. Jesteśmy wredne. Udajemy pojebane. Cieszymy się. Jesteśmy jak siostry. Trzymamy się razem. To właśnie jest przyjaźń.




piątek, 3 lipca 2015

Kiedy byłam mała marzyłam, by być księżniczką, mieć księcia i wielką miłość, która w nas zaiskrzy. Dziś jestem duża i wiem, że marzenia się spełniają, lecz teraz chcę zostać królową w białej sukni przed ołtarzem z moim księciem. Na świecie jest przecież tylu ciekawych ludzi, a my uparliśmy się na siebie. To chyba właśnie jest miłość- uprzeć się na kogoś. Bo miłość to nie jest i nie może być zwykłe uczucie. To nie przyzwyczajenie, ani życzliwa troska. Miłość to szaleństwo, to serce, które wali jak szalone, światło, które spływa wieczorem wraz z zachodem słońca, chęć poderwania się z łóżka nazajutrz, tylko po to, by spojrzeć sobie w oczy. Za każdym razem, gdy się pokłócimy i później oboje milczymy przez dłuższy czas, zastanawiam się po co to robimy? Przecież oboje doskonale wiemy, że nie możemy bez siebie żyć. Mogę na Ciebie krzyczeć, kłócić się z Tobą, obrażać się kilka razy dziennie, ale pamiętaj, że nie przestanę Cię kochać. Kiedyś Ci opowiem, jak puste były wieczory bez Ciebie, gdy za towarzystwo robiła muzyka, kakao, koc i Twoje zdjęcia. Powiem Ci, jak smakowały moje łzy i tęsknota, której nie dało się opisać słowami. Oddałabym naprawdę wszystko, by znów móc na jego widok czuć motylki w brzuchu, by móc znów tulić się w jego ramiona. Oddałabym wszystko, by poczuć się tak jak kiedyś, by zamienić łzy w szczery uśmiech. Piszę ze świadomością, że brakuje mi słów, które byłyby w stanie opisać moje uczucie względem niego. Wdzięczność za każdy poranek, kiedy wstaję ze świadomością posiadania jego miłości. Brak słów, aby opowiedzieć o moim szczęściu, którego on sam jest autorem. Ostatni czas, który dany mi spędzić w jego ramionach, były tymi najpiękniejszymi miesiącami, jakie kiedykolwiek było dane mi przeżyć. Słowa "kocham Cię" mogą się tutaj wydać błahe, proste i nic nie znaczące, jednak właśnie przez te dwa zwyczajne słowa chciałabym wyrazić moje potężne uczucie względem niego. Uczucie, które jest tym najpiękniejszym. Tym, które chcę żeby trwało wiecznie. Co mi się w nim najbardziej podoba? Jego cudowny śmiech, który słyszę co jakiś czas. Słodkie gadanie, mruczenie mi do ucha, lecz po chwili się uśmiecha. Jego oczy, w które mogłabym się wpatrywać godzinami i widzieć błysk, o którym inne dziewczyny mogą pomarzyć. Jego wargi, które delikatnie się unosząc budują idealny, słodki uśmiech. Jego tors, do którego mogłabym się tulić i ocieplać, gdy tylko bym chciała. Jego włosy, którymi mogłabym się bawić cały czas, drażniąc go przy tym, a on i tak nie zwróciłby mi na to uwagi. Jego zapach, który przypomina małe, zaspane dziecko. Delikatność jego skóry, pod którą czuć tak wiele ciepła. Jego głos, który słyszę codziennie. Jego charakter i osobowość. Podejście do życia. Stanowczość, gdy jest potrzebna. Sposób w jaki na mnie patrzy, jakbym była tą jedną jedyną, najbardziej upragnioną. Kocham jego spojrzenie. I sposób w jaki mnie całuje. Samym tylko pocałunkiem sprawiał, że chciało mi się marzyć i śnić.